Farpoint (PSVR) / Aim Controller

Sprawdziłem „pistolet” pod PSVR w Firewall: Zero Hour i Farpoint – oto wrażenia.

Szukając pomysłu na czterechsetne pudełko, na mojej półce, rozważałem wiele „odjechanych pomysłów”. Głównie oglądałem kolekcjonerki, jak chociażby te z Darksiders 3 i Darksiders Genesis. Finalnie jednak nie zdecydowałem się za wydanie ponad pięciu stówek, tylko dlatego, że osiągnąłem okrągłą liczbę posiadanych gier – aż tak rozrzutny nie jestem. Wtedy przypomniałem sobie, że już ładne miesiące temu nosiłem się z zamiarem zakupienia Aim Controllera dla PSVR. Zakup znacznie tańszy, a równie odjechany, więc bez dłuższego zastanawiania się wrzuciłem zestaw z grą Farpoint, studia Impulse Gear, której recenzje zamieszczam razem z opinią o samym kontrolerze – oba teksty nie byłyby zbyt długie pojedynczo, więc je scaliłem.

Sam kontroler sprawia bardzo dobre wrażenie. Leży wygodnie w dłoniach i pokryty jest przyjemnym, matowym plastikiem. Jest też dobrze wyważony. Nie jest ciężki, ale też nie przypomina plastikowej zabawki. Kontroler posiada dwa panele przycisków: odpowiednio pod lewą i prawą dłonią, trzymając go jak prawdziwy karabin. Lewa dłoń ma dostęp do gałki analogowej, przycisków kierunkowych, Options, Share, a także L1 i L2 na frontowej części kontrolera. Prawa dłoń natomiast w pierwszej kolejności ma dostęp do spustu (jako R2) oraz R1 na jego bokach. Kciukiem natomiast sterujemy naszą postać poprzez drugi analog, wokół którego umieszczono przyciski figur. Na górnej części znajdziemy przycisk PS i odpowiednik touchpada. Wspominam o tym, ponieważ umieszczenie przycisków i ich dostępność jest bardzo dobrze przemyślanym elementem kontrolera. Mamy dostęp do wszystkich przycisków i funkcji, za pomocą których obsługujemy gry i konsolę, a jednocześnie potrzeba niewiele czasu na zapamiętanie lokacji każdego klawisza. Całościowo jestem zadowolony z jakości Aim Controllera, a do pełni szczęścia właściwie zabrakło mi wysuwanej kolby, aby oprzeć kontroler na barku.

Kontroler to jedno, ale bez wsparcia tytułów szybko stanie się łapaczem kurzy lub zniknie na dnie szuflady. Obecnie jest trochę ponad dwadzieścia tytułów, które posiadają wsparcie Aim Controllera, z czego większy rozgłos zebrało Arizona Sunshine, Firewall Zero Hour, Farpoint, Beat Blaster czy Borderlands 2 VR – ostatni tytuł w wirtualnej rzeczywistości brzmi szalenie dobrze, choć ciekaw jestem jakości portu. O Firewall Zero Hour mogliście już przeczytać w mojej recenzji. Jeśli nie, to w skrócie powiem, że grało mi się w ową produkcję lepiej niż dobrze, żeby nie powiedzieć świetnie. Firewall to shooter taktyczny, więc tempo zabawy nie jest duże. Liczy się spokój i precyzja. Kontroler, w połączeniu z goglami PS VR, w takich okolicznościach sprawdził się kapitalnie. Farpoint to inna para kaloszy. Tytuł single-player, z wyraźną historią, bohaterami i szybszą akcją. Produkcje otrzymałem wraz z kontrolerem i poniekąd jest „flagowcem” PS VR – czy słusznie?

Tytuł całkiem nieźle się rozpoczyna. Jako pilot wahadłowca zbliżamy się do stacji kosmicznej odebrać dwójkę naukowców. Znikąd pojawia się coś podobnego do czarnej dziury i wciąga wszystkich. Po chwili budzimy się na obcej, pustynnej, przypominającej filmowe wersje Marsa planecie, gdzie idąc za śladami w/w naukowców, będziemy starać się znaleźć ucieczkę z planety. Historię budują odnajdywane retrospekcje, czy to w postaci hologramów czy całych sekwencji, odgrywanych pomiędzy rozdziałami gry. Fabuła jest niezła. Również gra aktorska prezentuje niezły poziom, czego – moim zdaniem – gry w VR potrzebują, albowiem często słabo w nich z wartością produkcji. Fakt faktem, kilka wątków było mocno naciągniętych, ale nie na tyle, aby zakwalifikować to do karygodnych minusów – powiem tak: jeśli lubicie produkcje sci-fi w jakości Pandorum (mniej strasznych), to Farpoint wam się spodoba….aczkolwiek z tym strachem, to też nie do końca, ponieważ po jakiejś godzinie zabawy zachodziłem w głowę: czemu ty w to cholera grasz?! Przecież nie znosisz pająków!

Farpoint jest FPS-em w VR, w bardziej tradycyjnym znaczeniu, aniżeli nastawiony na taktyczną, wolną rozgrywkę online, Firewall Zero Hour. Byłem ciekaw, jak wirtualna rzeczywistość i Aim Controller sprawdzą się w takich warunkach- okazuje się, że bardzo dobrze. Po kilku zmianach ustawień w opcjach sterowania/poruszania się (a jest ich trochę, więc każdy znajdzie, coś mu odpowiadającego), tytuł był jak najbardziej grywalny. Strzelanie sprawia sporo dobrej zabawy…pomimo faktu, że atakują nas kosmiczne pająki – nie znoszę skubańców. Te mniejsze skaczą w naszą stronę, co pomimo świadomości, co za chwilę zrobią, potrafiło spowodować, że zamykałem oczy i się uchylałem przed TV. Jest jeszcze kilka rodzajów tych skubańców w grze, z którymi trzeba sobie poradzić w odpowiedni sposób. Strach strachem, ale jak już wspomniałem: samo strzelanie do nich to świetna zabawa. Twórcy w nasze ręce oddali kilka rodzajów broni, z czego moim faworytem stałą się snajperka, strzelająca pojedynczymi pociskami, ale bardzo silnymi. Wszystkie spluwy mają nieskończoną amunicję w magazynkach, które wymagają ładowania po wystrzelaniu się – wygodne. Nie trzeba uważać na amunicję i bawić się w zarządzanie ekwipunkiem.

Poziomy są liniowe. Poruszamy się z góry wyznaczoną ścieżką, bez jakichkolwiek możliwości eksploracji otoczenia. Nie spodziewałem się niczego innego, będąc szczerym. Znam możliwości wirtualnej rzeczywistości, a tym bardziej możliwości PSVR, więc zupełnie mnie to nie zdziwiło. Gra natomiast całkiem nieźle wygląda. Trochę krajobrazów i enviro się powtarza, ale tytuł potrafi zaskoczyć. Czy to ładną jaskinią czy (właściwie) zupełnie odmienną drugą połową. 3D audio robi bardzo dobrą robotę, bawiąc się z nami dźwiękami wiatru czy opadającymi kamyczkami. Modele postaci, które spotykamy w grze wyglądają dobrze. Mimika i wykonanie twarzy, to może nie szczyty jakości gier wideo, ale dają radę. Podobnie przeciwnicy – prezentują się równie nieźle.

Oczywiście, tytuł w zestawieniu z tradycyjnymi shooterami przegrywa, chociażby przez skalę i różnorodność rozgrywki. Twórcy bardzo chcieli (lub takie dostali zlecenie), aby gracz całość produkcji ogrywał przy pomocy Aim Controllera, co skutkuje np. brakiem możliwości interakcji z otoczeniem, a to znowu ogranicza rozgrywkę do brnięcia do przodu i strzelania. Szkoda, że nie ma jakiś zagadek do rozwiązania. Przedmiotów do ułożenia w odpowiedniej kolejności czy przeniesienia czegoś z jednego miejsca, w drugie. W zasadzie gra raz, zmienia tempo zabawy i stara się zrobić coś innego, zmuszając nas do chwili skradania się, aczkolwiek na krótko i (jak już wspomniałem) raz na całą produkcję. Gra jest dosyć krótka, choć nie tak, jak pisze HLTB. Przejście zajęło mi coś kilka ładnych wieczorów, więc strzelam, że to coś pod dziesięć godzin. Wprawdzie twórcy dodali w kolejnych content update’ach tryb kooperacji oraz multiplayera, aczkolwiek z powodu braku zainteresowanych, nie dane mi było ich sprawdzić.

PLUSY

➕ całkiem ładna w VR
➕ strzelanie jest przyjemne
➕ pająki naprawdę potrafią straszyć
➕ ciekawa historia

MINUSY

➖ brak różnorodności w rozgrywce
➖ kilka dziwnych pomysłów w fabule

Farpoint miał być tytułem flagowym dla kontrolera Aim Controller i z tego zadania się wywiązuje, aczkolwiek moim zdaniem lepsze wrażenia z zabawy nim daje Firewall Zero Hour. Produkcja studia Impulse Gear ma wprawdzie nieco przestarzały klimat FPS-ów sprzed dekady (jak nie dłużej), ale bynajmniej pokazuje, że hełm PSVR i Aim Controller dobrze współgrają, a sama platforma wirtualnej rzeczywistości może spokojnie ugościć blockbustery. Natomiast zakup samego kontrolera to już całkowicie decyzja podjęta na zasadzie możliwości finansowych każdego z was. Nie ma co ukrywać, że przy niszowym ekosystemie, jakim jest VR, liczba gier ze wsparciem dla niego (raczej) nie będzie rosnąć. Jednak z drugiej strony, moim zdaniem, podobnie jak zakup samego VR to droga zabawka, która może wam się nie zwrócić, tak samo jest z kontrolerem, ale wrażenia, z jednego i drugiego, wynagradzają inwestycje.


Podobał ci się materiał?!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

…aby wesprzeć RaczejKonsolowo w misji szerzenia pasji do gier poprzez niezależny content, w 100% bez bullshitu i na maksa gamingowy!


Możliwość komentowania jest wyłączona.