Już myślałem, że nie uda się mi wrzucić tego wpisu na czas, że okoliczności, w jakich obecnie się znajduję (remont, hurra), pokrzyżują mi plany i tradycji stanie się zadość – ale się udało. Zatem zapraszam was do corocznego wpisu o tym, jak leci na RaczejKonsolowo. Na blogu, podcaście i kanale.
Zanim jednak przejdę do części poświęconej kondycji RaczejKonsolowo w Trzech Postaciach, wiecie, co muszę zrobić – smarowanko! Nie mógłbym rozpocząć zatem inaczej, aniżeli od osób, bez których podcast RaczejKonsolowo nie byłby możliwy: Ania i Bartek. Nagrywanko z wami to czysta przyjemność. Obojętnie, czy gadamy o gierkach, o newsach, czy spędzamy dwie godziny na nerdowaniu o RPG-ach z Japonii. Wiem, że dwa dni nagrywania na odcinek to czasem aż nadto, o co was powinienem prosić, więc bardzo dziękuje za wasze zaangażowanie.
Kolejnymi w kolejce są na pewno osoby, które najczęściej są z nami w odcinkach poprzez pytania i komentarze. Pewnie część z nich już znacie. Pojawiali się w tych postach wcześniej i świetnie mieć możliwość znów o nich napisać. Tyle osób jest z blogiem, z podcastem, a teraz i z kanałem, od bardzo dawna, więc dzięki Brucevsky, TrenthPL, Pjoter, Cezar + Czacza, Michał B., Jakal, Michał S., Sickciński, Job_vvel_done, jeszcze Flaku, Badyl i innym. Za kontakt, za polecanie, za mówieniu innym o RaczejKonsolowo – dozgonne podziękowania. Dla osób, z którymi wymieniałem się w ostatnich dwunastu miesiącach mailowo: Bocian, Maszmaro, werczyn, RoboticFreeze. Niektórzy na tym poprzestali i po pierwszych mailach przestali się odzywać, a inni zostali na dłużej i regularnie rozmawiamy, np. poprzez PSN. PlayStation Network to również miejsce, przez które trochę osób chciało przekazać nam feedback, powiedzieć, jak bardzo im się podobają odcinki i że nadrabiają stare – szaleństwo. Dawid. Sz., lukatwow i Kowbach, to o was!
No ale dobrze już dobrze. Koniec smarowania i sprawdźmy, jakim rokiem był 2022 dla RaczejKonsolowo. Spojrzę najpierw na blog, następnie podcast i kanał na YT.

Jak tam minął rok na blogu?
Rok 2022 był najsłabszym rocznikiem dla bloga, jeśli chodzi o wpisy. Udało mi się wrzucić na bloga zaledwie 34 materiały, gdzie w każdym z poprzednich przekraczałem spokojnie czterdzieści. Z drugiej strony wcześniej na blog wlatywały posty, w których właściwie jedynie był link i odtwarzacz z kolejnym odcinkiem podcastu RaczejKonsolowo. W 2021 roku również nie wrzucałem podcastów na bloga, więc tamten rok był po prostu dobry, a zatem może gdyby porównać ostatnie dwanaście miesięcy z jeszcze wcześniejszymi, to….chyba szukam dziury w całym. Pamiętam, albowiem, jaką dziurę miałem w twórczości, której początek mogę wskazać aż nazbyt precyzyjnie: 24 lutego. Mimo że setki km od prawdziwego piekła, to jednak był to jeden z tych dni, które zapamiętam do końca życia. Jak w amoku czytałem i chłonąłem wszelkie wiadomości, jakie pojawiały się w sieci. Pamiętam Bartka, który kazał mi się odłączyć, ponieważ sieć zaleją materiały nieprawdziwe oraz te, które chcielibyśmy z całego serca, aby takimi były. Jak zdjęcie trójki dzieci śpiących między rurami w piwnicy domu. Jak filmik z ratowania małej dziewczynki przez lekarzy po jednym z bombardowań cywilów, przez Rosjan. Płacz ojca żegnającego się z dziećmi, których prawdopodobnie nigdy już nie zobaczy. Pamiętam, że nie potrafiłem przez długo się zabrać za pisanie. Inne materiały jakoś powstawały, jak podcast, który nie wymagał ode mnie chyba takiego skupienia, wyciszenia i ukierunkowania myśli, jakie wymusza na mnie tekst. Była to również forma wspólnej ucieczki. Choć na chwilę. Nie pisałem zatem prawie wcale wtedy, co poskutkowało mniejszą liczbą słów we wszystkich wpisach (56 905), natomiast średnia słów na wpis poszła nieco w górę (1 674). Co w sumie łączy mi się z tym, o czym mówiłem podczas nagród RaczejKonsolowa na kanale YT – grałem w więcej dużych gier.

Jeśli natomiast spojrzeć na plusy, czy też szukać pozytywów, to rok ten był całkiem zadowalający w kontekście wyświetleń. Jak do tej pory RaczejKonsolowo zaliczyło najlepszy rok w swoim istnieniu. Szczególnie ostatnie miesiące roku były niezłe dla wyświetleń. Wśród materiałów najwięcej odsłon zbierały recenzje DmC: Devil May Cry, Horizon: Forbidden West oraz Outriders, która — po informacji od moich znajomych — pojawiła się w proponowanych artykułach w zakładce wiadomości od Google’a. Pewnie jakiś przypadek. Oczywiście poradnik drukowania wciąż jest hitem bloga, co przypomniało mi, że może warto by zrobić do niego aktualizację pod kątem nowego formatu drukowania, którego używam obecnie. Zdecydowanie w oczy rzuca się brak jakichkolwiek postów z natury przemyśleń czy myśli wszelakich. Od dawna też nie wrzucałem wpisu z polecanymi źródłami wiedzy o grach wideo. Właściwie poza recenzjami na blogu pojawiają się kolejne miesiące „Wygrzebanych z Sieci”, a także kilka opinii o dodatkach do gier i jeden poradnik. Mało, bardzo mało. Co przypomniało mi również, że przez jakiś czas dręczyły mnie myśli o sensie publikowanie recenzji na blogu, po tym, jak przyjemniej zaczęło mi się nagrywać wideo-recenzje w nowym formacie. Jednak z czasem mi przeszło i właściwie cieszę się znów z tego, że mogę pisać o grach w stylu, który osobiście chciałbym zobaczyć gdzieś indziej. Stąd dosyć niezły start w nowy rok, w którym już mam opublikowanych osiem wpisów. Natomiast chciałbym więcej pisać. Tak po prostu. Nie tylko recenzji gier, dla których znalazłem nowe miejsce, a raczej zastosowanie w procesie nagrywania wideo-materiałów. Zatem gdybym miał siebie za coś rozliczyć w przyszłym roku, to ze wpisów niebędących recenzjami, czy też zestawieniami linków, na blogu.

Jakim był ten rok dla podcastu?
Podcast rośnie pod wszystkimi względami i poprzez wszelkie metryki, jakie jestem w stanie śledzić. Jedną z takich metryk jest liczba osób obserwujących nas na Spotify, która w 2022 roku zaliczyła skok o 171 nowych osób, a więc przesunęła się z 252 na 423. To wynik, który BARDZO mnie ucieszył. Spotify to zresztą nasza największa grupa słuchaczy, stanowiąca lekko 80% wszystkich odsłuchań odcinków. W ten sposób utrzymuje się trend zwyżkowy, ponieważ w 2021 roku przybyło nam 161 słuchaczy. Oczywiście większość odsłuchań to Polska, ale zdarzają się sporadyczne wysłuchania z Niderlandów albo UK, a zatem z miejsc, gdzie Polaków poniosło najbardziej. Większość odsłuchów to również urządzenia z systemem Android, a dokładnie 65% dla zielonego robocika, w kontrze do 20% dla nadgryzionego jabłuszka. Bez zaskoczeń również w kwestii rozłożenia odsłuchów pomiędzy osobami różnych płci, gdzie męscy słuchacze to dziewięcioro na dziesięciu słuchających. Nasi słuchacze to w większości osoby powyżej dwudziestego roku życia, wśród których największą grupę stanowią osoby w wieku 28-34 lat. Ostatnią statystyką, jaką jestem w stanie wyciągnąć z danych, jakie podaje mi hosting, jest ranking najlepiej słuchanych odcinków. To kolejny obszar, który napawa mnie radością i zadowoleniem z pracy, jaką wspólnie z Anią oraz Bartkiem wkładamy w każdy odcinek. Oczywiście, podcast to przede wszystkim przyjemność i uwielbiamy ze sobą gadać o grach, jednak to również poczucie obowiązku wobec was, aby dostarczać jak najlepszy content, jaki jesteśmy w stanie. Odcinki w ostatnich miesiącach lekko przekraczają 700 odsłuchów na wszystkich platformach, a pamiętam doskonale, że nie tak dawno temu chwaliłem się w social media, że kolejne odcinki przekraczają barierę sześciuset wysłuchań. Jeśli jesteście zainteresowani kilkoma innymi statystykami, to polecam odcinek podcastu #62 i rozgrzewkę w nim, gdzie odczytuje Spotify Wrapped dla GAMECASTu. Podcast się wspina. Pewnie wolniej aniżeli inne, ale biorąc pod uwagę sposób, w jaki go prowadzimy, o czym rozmawiamy, jak rozmawiamy oraz jak o sobie dajemy znać światu, to nie mógłbym być bardziej zadowolony.
A chodzi o autentyczność. Coś, co po zaufaniu jest drugą z istotnych składowych tego, co robię na RaczejKonsolowo, ale przede wszystkim chciałbym, aby słuchając nas, właśnie to autentyczność przemawiała w naszych odcinkach. Jakakolwiek by ona nie była, ale prawdziwa, nasza, niegoniąca za cloutem, za sensacją dla samej sensacji. To dla mnie niezwykle ważne w odbiorze nas w odcinkach – a w wiadomościach, które dostajemy, potwierdzacie, że tak jest. Każdemu, kto wysłał o nas feedback, komentarz mailowo, czy też poprzez wiadomość na PSN albo na Twitterze – bardzo, bardzo dziękuję. Staram się nie pomijać nikogo i momentalnie dziękować indywidualnie na odcinkach (wybacz okularek za pominięcie ze dwa razy XD). Szczególnie dumny, ale tak przez poczucie dużego smutku, jestem z wiadomości od jednego z naszych słuchaczy, który dzięki naszemu podcastowi poradził sobie (choć na chwilę) z niezwykle trudnym okresem w swoim życiu. Zawsze żartowałem, gdy słuchałem wywiadów z muzykami, którzy powtarzali, że dostają listy od fanów, jak to ich muzyka pozwoliła im poradzić sobie, np. z samotnością czy utratą bliskiej osoby. Nie wierzyłem w to jakoś specjalnie, wydawało mi się to takim gadaniem pod publiczkę, ale skoro sami dostaliśmy taki list, to muszę zmienić moje stanowisko – imię jednak zobowiązuje, jeśli chodzi o „uwierzenie w coś”. Właściwie pamiętam tylko jeden negatywny komentarz do naszego podcastu, a dotyczył on reakcji na mój pocisk w stronę cwelów z Konfederacji i tego ciula Brauna przed odcinkiem – co w sumie, jakby się nad tym zastanowić, biorę jako komplement.
W minionym roku zmieniliśmy też okładkę naszego podcastu, która nabrała nieco życia i charakteru, a nawet charakterów. Zrobiła ją dla nas artystka Asobu. Wynik możecie podziwiać, spoglądając na okładkę podcastu, ale wrzucam też je tutaj nas samych:



Wartym wyróżnienia w poście urodzinowym jest także nasz nowy zwiastun, w którym do współtworzenia udało mi się namówić kilka osób z naszych najzagorzalszych słuchaczy. Najczęściej będących z nami przy postach na Twitterze. Dodających do odcinków swoje pytania i przemyślenia. Moim zdaniem wyszedł on znakomicie i mam nadzieję, że osoby biorące w nim udział świetnie się bawiły w trakcie jego tworzenia, jak ja słuchając ich wypowiedzi. Super robota chłopaki. Dziękujemy!
Trudno mi znaleźć odcinki, które podobały mi się najbardziej, ponieważ o ile w chwili po zakończeniu nagrywania mam ochotę usunąć plik audio, kiedy już trafi on do was, dzięki feedbackowi czuje, że wszystko jest OK. Stąd jestem zadowolony z każdego, a ranking słuchaczy pokazuje wykres wyżej. W minionym roku udało się zaprosić dwóch gości na odcinek. Był Jakub Pander z Mipumi Games, a także sam David Jaffe. Z Anią spędziłem dwie godziny na gadaniu o japońskich erpegach. Nagraliśmy topki i świętowaliśmy trzy lata nagrywania. Większość odcinków kończyła się zabawnymi skitami z odrzutów po odcinkach. Nagraliśmy łącznie 23 odcinki, co przy fakcie, że przytrafiły nam się dłuższe przerwy (nawet miesięczne) w nagrywaniu, to wynik jest zadowalający. Jak i cały miniony rok. 2022 dla GAMECASTu na plus.

Jak tam sprawy się mają z kanałem na YT?
Największym osiągnięciem kanału w ostatnim czasie jest przekroczenie setki subskrypcji, co sprawiło mi sporą radość, ale też rozumiem, że to wynik śmieszny z perspektywy każdego, kto zakłada kanał na YT. Mimo wszystko, każdego suba witam i dziękuję za kliknięcie przycisk subskrypcji. W ostatnim roku, który był pierwszymi pełnymi dwunastoma miesiącami dla kanału, pojawiło się na nim siedemdziesiąt materiałów wideo. Wliczają się w to pierwsze wrażenia z gier, relacje z pokazów oraz recenzję. Z oryginalnych wątków nagrałem Nagrody RaczejKonsolowo, retrospektywę dla branży gier wideo, a także dwa odcinki GAMECASTu. Jeden z Davidem Jaffe, gdzie m.in. zobaczycie, jak wygląda jego odbyt od środka, ale i spoilercast ostatniego God of Wara, nagranego z Bartkiem. Aha! Był jeszcze bożonarodzeniowy materiał o kartkach świątecznych, gdzieś mam podobno całkiem ładny sweterek z reniferkami.
Nie wiem, czy te statystyki, które wrzuciłem, cokolwiek wam mówią, ale wrzucam dla zasady. Nie jestem w najmniejszym nawet stopniu zaskoczony niskimi wynikami, w wielu kategoriach, bo tak jak i na blogi, tak i na kanale publikuje pod siebie, nie pod publikę. Znacznie ważniejsze jest dla mnie to, co chce przekazać, aniżeli to, w jaki sposób powinno się to przekazywać. Kto dzisiaj widział recenzje gier na kanale YT, które trwają blisko czterdzieści minut? Co to za miniaturki, które mają czyjegoś wykrzywionego ryja w udawanym szoku? Doskonale zdaje sobie sprawę, że materiały, które wrzucam, są niedzisiejsze, algorytmy się z nimi nie lubią i muszę z tym żyć. Najzabawniejsze, że gdy zmieniłem podejście do recenzji, przeszło mi przez głowę, że może to pozwoli mi z jednej strony wciąż powiedzieć wszystko, co chcę powiedzieć o danej grze i zredukować czas materiałów — dupa. Okazuje się, że zaprzestanie czytania pisemnych recenzji do mikrofonu i przerzucenie się na opowiadanie, wcale nie przyśpieszy materiałów wideo. Aczkolwiek pomimo tego, znacznie lepiej się czuję z nowym podejściem, ponieważ analogicznie do innych miejsc, w których się udzielam, lubię pracować na żywo i wypowiadać się bez przesadnego przygotowania się. Najważniejsze dla mnie, że poprzez zmianę rozwiązałem moje wątpliwości do celów tekstu na blogu i materiału na kanale. Każda forma ma swoje miejsce. Teraz muszę rozwiązać podobny problem, jaki mam w głowie z materiałami w formie esejów: wideo kontra tekst, co i kiedy?
To już prawie koniec
W tym roku nie mam dla was wielkich planów na kolejne lata. Kamienie milowe do osiągnięcia. Albo pieprzenia o wartościach, które prawdopodobnie nikogo nie interesują. Będąc zupełnie szczerym: nieśmiało liczyłem, że wylewając je w poprzednich kilku urodzinach, miałem nadzieję, że zaciekawią one kogoś z czytających regularnie bloga, słuchacza podcastu czy widza z YT. Do tego stopnia, że ten spróbuję się skontaktować z nami o dołączenie do ekipy. Sam sobie stwarzam z tym problemy, ponieważ z jednej strony chciałbym mieć na RaczejKonsolowo większy zespół, ale mam GIGANTYCZNE problemy z zaufaniem zupełnie obcej osobie, a bezwarunkowe zaufanie we współpracy jest dla mnie krytyczne. Jakiś czas temu, w poprzednim roku na pewno, osoba zapytała mnie mailowo, co trzeba zrobić, aby dołączyć do ekipy. Z jednej strony nie chciałem odpowiadać, ponieważ uważam, że już to wskazuje na brak tego, czego szukam w osobach w RK. Gdybym chciał dołączyć do jakiejś ekipy na blogu, portalu, podcaście itp., to byłoby dla mnie jasne, co muszę robić. Z drugiej strony, bez jasnego sygnału dla chętnych, to na powiększenie ekipy mogę sobie jeszcze TROCHĘ poczekać – i pewnie tak będę czekał, bo finalnie odpisałem osobie, że tak, chciałbym zwiększyć zespół, ale nie mamy konkretnych wytycznych. Wiem. Super odpowiedź. Pewnie świetnie odebrana, sądząc po braku odpowiedzi na nią. Pewnie i tak już tego nikt nie czyta.
No to … do przyszłego roku!
Podobał ci się materiał?!
…aby wesprzeć RaczejKonsolowo w misji szerzenia pasji do gier poprzez niezależny content, w 100% bez bullshitu i na maksa gamingowy!