PlayStation Classic

Ja mam retro konsole! Ty masz retro konsole! Wszyscy mamy retro konsole!

Moda na sprzedaż konsol retro trwa w najlepsze. Nintendo, SEGA, Atari, Commodore, Neo Geo, a teraz i Sony. Wszyscy wypuszczają na rynek klasyczne wersje swoich starych konsol, w formacie mini i zestawem „hitów” do ogrania. Ponadto, na półkach sklepowych pojawiają się produkty producentów, spoza listy historycznych nazw konsol i wszelkiej maści sprzętów do grania. Dla przykładu przytoczę przenośną konsolę Pocket od firmy Analogue, albowiem dowiedziałem się o niej ledwie wczoraj, słuchając 142-ego odcinka Grysława. Pomijam również wszelkie produkty „chińskie”, ze względu na ich legalność. Jako osoba bardzo mocno związana z nośnikami, plastikiem i niezbyt zachwycona nieuniknioną cyfryzacją gier video, z przyjemnością patrzę na lepsze i gorsze próby ochrony historii swojej pasji – wiedząc, że nie mniej chodzi o zarobieniu na nostalgii, to rzecz jasna. Po sukcesach klasycznych rewydaniach NESa i SNESa, PlayStation postanowiło pójść tropem czerwonego rywala i tak na półki sklepowe trafiło PlayStation Classic. Eh.

Zaraz po odpakowaniu folii z przesyłki ucieszył mnie widok miniaturowego pudełka, bardzo przypominającego to, z którym otrzymałem dużą konsolę w 1999 roku – niemalże identyczne. W środku opakowania znajdowała się konsola, dwa pady „vanilla PSX”, kabel USB do zasilania i HDMI do TV oraz papierowa instrukcja obsługi. Konsola rzeczywiście jest malutka, co widać na załączonych obrazkach i porównaniu z moim szarakiem. Pady również są nieco mniejsze, niż te z ’94ego. Rozumiem, że zależało Sony na prawdziwych retro-doznaniach, aczkolwiek choć jeden z nich mógłby posiadać analogi, trochę szkoda. Nie mam w domu pierwowzorów do porównania, ale same pady wydają się cholernie lekkie i naprawdę małe – choć znów, pewnie chodziło o klimat.

Przyciski na konsoli, a więc: Reset, Power i Open, odpowiadają (w kolejności) za zatrzymanie uruchomionego tytułu w hibernacji i powrót do menu głównego, następnie za przycisk zasilania konsoli, a ostatni to obsługa tytułów na wielu płytach (pozwala „zmienić nośnik”, gdy gra będzie tego wymagała). Po uruchomieniu ukazuje się nam logo SCE w akompaniamencie charakterystycznego dźwięku uruchamiania PS1 – spokojnie, słychać go również przy uruchamianiu każdej z gier. Ukazuje się naszym oczom brzydkie jak noc menu główne konsoli. Na środku niego 20 załadowanych tytułów jako okładki w kółeczku do wyboru. Z interakcji dostępne są: wybór gry lub opcje mini-konsoli, w których nie znajdziemy nic specjalnie wartego odnotowania. Przy okazji każdej gry mamy możliwość sprawdzenia karty pamięci (zapisanych danych) z wybranego tytułu lub wznowienie rozgrywki od hibernowanego momentu. Przyznam, że to ostatnie to naprawdę fajny bajer. W całkowicie dowolnym momencie gry możemy nacisnąć przycisk Reset i konsola zatrzyma nam tytuł w pamięci konsoli, w danym momencie. Co więcej, możemy mieć takowe punkty przywracania w wielu grach jednocześnie.

Niestety na tym raczej kończą się zalety produktu, który zafundowało nam Sony. Ja rozumiem, że twórcy mini-konsoli stanęli przed niesamowitym wyzwaniem, wyboru dwudziestu produkcji mających oddać ducha PS1, lat ’90tych i jeszcze ukazać różnorodność gatunków gier, jakie pojawiały się na szaraku. Szczególnie wybór dwudziestu najlepszych jest nie lada „czelendżem”. Mimo wszystko, i tak niektórymi wyborami byłem mocno zdziwiony. Czemu Cool Boarders 2, a nie znacznie poprawione 3. Rayman? A gdzie Croc czy Dex? Po chwili zakłopotania dotarło do mnie, że właściwie nie ważne, co wybraliby twórcy, konsola i tak nie zaspokoiłaby wszystkich. Tytułów musiałoby być co najmniej ze dwa, trzy razy więcej. To że niektóre tytuły są w NTSC, a niektóre w PAL, nie ma raczej znaczenia, a wiele osób to bulwersowało, szczególnie na zachodzie. Fajnie, że znajdują się tu tak spore tytuły jak Final Fantasy 7 czy pierwsza Persona. Zdziwiony również jestem obecnością w zestawie Metal Gear Solid, a taki Ridge Racer Type 4 to kapitalny wybór – polecam zagrać. Natomiast całkiem sporo czasu spędziłem w Mr.Driller i Super Puzzle Fighter II, albowiem ich proste sterowanie oraz koncepcja broniła się pomimo utraty lat. Im bardziej tytuły starały się czerpać z mocy konsoli i wychodzić naprzeciw erze 3D, tym bardziej boli ich archaiczność, a także brak analogów w padzie.

Repertuar to niestety nie największy z problemów PS Classic. Jestem przede wszystkim zawiedziony podejściem Sony do tego towaru. Nie od dziś mi wiadomo, że gigant z Japonii nie potrafi celebrować swoich korzeni i marek stanowiących o sile historii PlayStation. Pierwszorzędnie działa na rzecz tu i teraz, natomiast jeśli chodzi o przeszłość, to jest mocno średnio. Zdążyłem się już do tego przyzwyczaić i zrozumieć, że nie taka jest polityka Sony. Mistrzowski poziom w tym fachu osiągnęło Nintendo, które praktycznie całą egzystencję zbudowało na markach swojej genezy, rodzicielsko dba o nie, pilnuje, a kolejne reedycje i odsłony jest w stanie sprzedawać graczom kilkukrotnie na przestrzeni lat – z sukcesem. Wystarczy spojrzeć na oficjalne figurki sygnowane logiem PlayStation od firmy TOTAKU i amibo od Nintendo – jakość wykonania zauważalna gołym okiem na cześć Big N. Żadnych materiałów dodatkowych o wybranych klasykach na konsoli. Obrazów koncepcyjnych, soundtracków, coś do poczytania. Nie ma nic. I to wszytko za (początkowo) ponad 400zł?! Ta cena to gwóźdź do trumny mojej opinii o tym cudeńku. W życiu nie jest to wart tych pieniędzy produkt. Zresztą, cena spada ostatnio do około 100zł, co jest już lepszym pułapem dla Classica. Za tyle to i jako fajna „figurka” na półce da radę. Szkoda i wielce zaprzepaszczona okazja Sony, na godne potraktowanie konsoli i okresu w grach, które dały fundament pod wszystkie sukcesy, jakie nadeszły po nich markę PlayStation. Kupiłem towar już miesiące temu. Dopiero teraz usiadłem do niego, aby sprawdzić pod tekst. Czuję, że na wieki pozostanie ładną (widać w galerii tutaj) dekoracją dla półek z grami i sprzętem w moim domu. Przy okazji przekonałem się, że retro sprzęt, jednak chyba nie jest dla mnie.


Podobał ci się materiał?!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

…aby wesprzeć RaczejKonsolowo w misji szerzenia pasji do gier poprzez niezależny content, w 100% bez bullshitu i na maksa gamingowy!


Możliwość komentowania jest wyłączona.