Day of the Tentacle: Remastered (PS4)

Gdy zmutowane macki przejmują kontrolę nad światem, jedynie trójka nastolatków może nas uratować! – Tim Schafer.

Wbrew pozorom, to nie wprowadzenie do tentacle-hentai, a zarys fabularny produkcji przygotowanej przez Double Fine, czyli Tima Schafera i spółki. Zanim chłopaki i dziewczęta z tego studia odnieśli komercyjny sukces z Costume Quest (PS3), co pozwoliło im uniezależnić się finansowo, zajmowali się produkcją wówczas niezwykle popularnych gier point’n’click. Przedstawicielem tego też gatunku było Day of The Tentacle, wydane w 1993 roku na PC. Po ponad 20 latach otrzymaliśmy odświeżoną wersję gry.

Nieco fabuły zdradziłem już na występie, a zatem są sobie te zmutowane macki, które w wyniku eksperymentów doktora Edisona, wykształciły osobowość i inteligencję. Pewnego dnia jedna z nich wypija skażoną odpadami laboratoryjnymi wodę i wykształca…ręce. Tym samym posiada wszystko by zniewolić ludzkość i zawładnąć światem. O całej sytuacji dowiaduje się trójka znajomych, która postanawia wspólnie z szalonym naukowcem powstrzymać fioletową macke. Aby tego dokonać muszą tylko cofnąć się w czasie. Niestety Edison do zbudowania wehikułu czasu użył podrobionego diamentu, gdyż był tańszy. Ten pęka zaraz po uruchomienie i tak oto każdy z trójki przyjaciół trafia odpowiednio: do dalekiej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości pod rządami macki. Wszystko oczywiście okraszone sporą dawką błyskotliwego humoru spod pióra pana Schafera. Przypadła mi do gustu opowieść Day of the Tentacle: Remastered (PS4). Kilka razy uśmiałem się serdecznie z obserwowanych na ekranie wydarzeń, czy rozwiązań zagadek. Mimo absurdalnego trzonu potrafi być ciekawa i jej chłonięcie dostarcza dużo przyjemności. Jestem w stanie sobie wyobrazić skąd kultowość produkcji. Również wyobrażam sobie dlaczego dziś tego rodzaju gry nie osiągają triumfów.

Gra przez pierwszą połowę potrafi mocno przynudzać. Zanim na porządnie rozkręci się rozwiązywanie zagadek, łączenie elementów, kojarzenie faktów itd., można zasnąć przed telewizorem. Z drugiej jednak strony, gdy już złapiemy, co jest kręgosłupem rozgrywki zabawa nabiera rumieńców. Rozwiązania raz będą wymagać od nas sprytu, innym razem kojarzenia faktów oraz zwyczajnego “pomyślunku” – każdy z nas przecież wie, że deszcz pada, gdy umyje się samochód, prawda? Może ze dwa razy zaledwie utknąłem w rozwiązaniu zagadek, choć osobiście zwalam to na późną godzinę grania – spadek koncentracji i takie tam. Reszta łamigłówek jest dobrze przemyślana. Gra jest krótka, jednak daje dużo dobrej zabawy. Dodatkowo jest przyjemna dla oka. Jestem przekonany, że malownicza oprawa w wysokiej rozdzielczości i pełna ładnych animacji to stan docelowy, jaki twórcy mieli w głowach lata temu projektując grę na szkicach. Dla ciekawskich dodano bardzo miłe bonusy: możliwość W LOCIE przejścia do oprawy pierwowzoru oraz przejścia gry z komentarzem twórców. To drugie chociażby dostarcza takich smaczków, jak inspiracje Miasteczkiem Twin Peaks.

Day of the Tentacle: Remastered (PS4) prawdopodobnie macie w bibliotece PS+, więc polecam gorąco grę ściągnąć i poświęcić jej wieczór. Nie pożałujecie. Przyjemna, zabawna odskocznia. Dla “chłopstwa” (osoby bez abonamentu) polecam poczekać na promocje, dodać grę do psprices.com i dać jej szansę.

PLUSY

  • Ładna dla oka
  • Pozytywnie zakręcona fabuła
  • Humor
  • Łamigłówki zrobione z głową
  • Stara wersja i komentarze jako bonus

MINUSY

  • Trochę żmudnie się rozkręca i z początku potrafi znudzić
  • Nieco krótka

Ominął mnie sukces gier przygodowych w stylu point’n’click, więc takie „powroty” przyjmuje z przyjemnością.

Ocena: 8/10

Możliwość komentowania jest wyłączona.