Kwartał RaczejKonsolowo w sieci

Fuck yeah!!! 3 miesiące istnienia blogaczka!! Czas na podsumowanie, co się działo na RaczejKonsolowo!

Pewnie znajdą się – nawet bardzo szybko – osoby, które pomyślą o mnie jako wariacie, który tak entuzjastycznie podchodzi do kilku miesięcy istnienia swojego bloga. Dodatkowo przy średniej 12 wejść na dzień i dwóch osobach aktywnie komentujących. Jednak biorąc pod uwagę jak wiele frajdy mi sprawia pisanie o grach, szukanie ciekawych artykułów i materiałów dla inspiracji, czuje się wspaniale. Do tego dochodzi jeszcze spokój ducha od braku kontaktu z opiniami osób, którym powinno się zabraniać wypowiadać o grach dla dobra ogółu. Ostatnie wydarzenia w życiu prywatnym mocno odcisnęły się na regularności pojawiania się kolejnych tekstów, ale sporo z tego się już wyprostowało, więc znów mogę siadać do pisania. W planach recenzje Aragami (PS4) i The Silver Case (PS4). Zresztą możecie podejrzeć patrząc, co aktualnie ogrywam i opiszę w następnej kolejności. Na pewno chciałbym także opublikować S&T o kanałach gamingowych, jakich słucham/oglądam. Także powspominać, jak kolejne konsole pojawiały się w moim życiu. Dobra. Tyle o tym, co nadchodzi, a teraz podsumowanie.

Od ostatniego bloga podsumowującego minęły 2 miesiące i w tym czasie pojawiło się na stronie 12 tekstów, co daje łącznie liczbę 51 ogólnie – WordPress dał nam medal na zachętę. Pierwszym w tym okresie był blog, do którego “namówił mnie” HiV w PSX Extreme, gdzie żalił się o trudności gier kiedyś i dziś, więc postanowiłem wyprowadzić swoją kontrę. Zaraz po nim pojawiła się recenzja drugiego Drakengard, a po niej (zaskakująco) kontrowersyjny temat własne okładki gier na PS4 i robienie własnych wersji pudełkowych – bez nośników. Kolejnego tekstu się trochę bałem, bo powiązanie jakie zrobiłem pomiędzy filmem “La La Land” i grą Transistor (PS4), było nieco “śliskie”, jednak u siebie wszystko mi wolno, więc #yolo. Z następnym tekstem nie miałem już problemów, gdyż byłem zupełnie pewien, że chcę podzielić się ze światem dobrym słowem o contentcie, a takim zdecydowanie są obrazy Orioto oraz kanał Game Maker’s Toolkit Marka Browna. W najbliższym czasie planuję napisać o kolejnych miejscach w sieci dla osób lubiących słuchać audycji o grach, opinii nie zawsze poważnych, filmów dokumentalnych o ich ukochanym hobby – za tydzień powinno być na blogu. Po kilku tekstach luźniejszych nadszedł czas powrotu do recenzji, gdzie najpierw zająłem się nadrabianiem serii COD, zaczynając od Call of Duty: World at War (PS3). Ocena nie była zbyt wysoka, w odróżnieniu do indyczka, który cholernie mocno mnie podjarał: Shovel Knight (PS4). Recenzja rycerza z łopatą, to była czysta przyjemność, podobnie jak granie w samą grą. Produkcja momentalnie znalazła się na liście moich ulubionych indie.

Nadszedł czas oczekiwania na zbliżający się wielkimi krokami event Bungie, gdzie miało zadebiutować Destiny 2 (PS4). Na tej fali wróciłem do Destiny (PS4) i napisałem tekst dla osób, które zastanawiały się nad powrotem do tego tytułu, przy kontynuacji “za rogiem”. Bungie w końcu pokazało na 2-godzinnej prezentacji, czego możemy się spodziewać po sequelu, a wszystko, co udało mi się wywnioskować spisałem w podsumowaniu eventu. Chwilę później pojawił się na mojej konsoli niespodziewanie dodatek do Łopatowego Rycerza, który podobnie jak podstawka mnie zachwycił – oto tekstowa opinia. Kwartał istnienia RaczejKonsolowo zamknęła recenzja Bastion (PS4), który pokazał, jak wyjątkowe jest studio Supergiant Games i wszystko co robią oraz moje bardzo osobiste przemyślenia na temat szukania znajdziek w grach.

Dzięki wszystkim, którzy którykolwiek z powyższych tekstów przeczytali, posłali dalej, polubili na Twitterze lub skomentowali pod blogiem. Zachęcamy też do tego, byście podawali RK dalej, jeśli content Wam się podoba, a jeśli nie, to walcie do nas z feedbackiem poprzez nasz formularz kontaktowy lub łapcie nas innymi źródłami. Wiem też, że pytacie co z neo_angin i czemu tak mało się udziela, jednak mogę powiedzieć tylko tyle: dorosłe życia czasem płata nam figle, a doba ma tylko 24h 😉

Dzięki jeszcze raz. Następne podsumowanie – mam nadzieję – na półrocze.

Możliwość komentowania jest wyłączona.